WERSJA 2023
WSTĘP
Jak pewnie każdemu w swoim życiu zdarza się moment gdy bądź przez przypadek lub też w wyniku
świadomego działania zaczyna zastanawiać się nad pochodzeniem i historią swojej rodziny. W praktyce znamy
tylko najbliższy krąg rodzinny niewiele więcej wiedząć na ten temat.
Na przestrzeni mego życia zauważyłem iż w porównaniu z latami pięćdziesiątymi zeszłego stulecia więzy
rodzinne uległy olbrzymiemu rozluźnieniu. Pamiętam jak ważne dla mego ojca były wakacyjne wyjazdy
na Niwy lub spotkania z rodziną w Bydgoszczy.Olbrzymie tempo współczesnego życia prowadzone przez
coraz bardziej wykształconych Porzychów ich udział w niestety coraz bardziej rozpowszechnionym wyścigu
”szczurów”oraz rozbieżne życiow priorytety praktycznie uśmierciły dawny tryb życia.
Chcąc ocalić chociaż w części informację o tym co nigdy już nie wróci zacząłemrozglądać się w poszukiwaniu
tego co można by było gdziekolwiek na temat naszej rodziny znaleźć.
Już za studenckich czasów mój Ojciec Bronisław starał się zebrać wstępne dane .Wiem też iż przed
wojną podobno stryj Michał prowadził jakieś badania , które podobno doprowadziły do stwierdzenia że
rodzina pochodzi z Węgier.
Trzeba docenić dokonania stryja Jana , który w czasie okupacji zdołał praktycznie zebrać wszystkie
dane odnoszące się do głównej linii rodziny z Niw. Przechowała je do chwili obecnej Basia Gajczykowa
córka Anieli1. Dokumenty te obejmują linię naszego dziadka Ignacego od roku 1794. Część z nich
jest przechowywana u Piotra Porzycha syna Jurka wnuka Michała (Patrz kolejne załączniki).
Dla mnie momentem który zadecydował o realnym rozpoczęciu tych działań był pobyt w Bretani
w Francji w roku 1990gdzie przebywałem na urlopie wraz z całą rodziną. W miasteczku Saint Renan spotkałem
wywieszone plakaty iż hrabina de Porzic sprzedaje jeden z kwartałów tego miasteczka .Gnany próżnością
myśląc iż pochodzimy Francji zasięgnąłem u właściwych służb informacji o tej rodzinie. Okazało się później
iż był to trop fałszywy- przypadkowa zbieżność fonetyczna ale jak kamyk w lawinieuruchomił dalsze działania.
Podobnie było z nazwiskiem Poszich -rodziny pochodzącej z Mazur a obecnie mieszkająćej w Niemczech.
Po badaniach DNA okazało się ,że nasze rodziny mogly spotkać sie 14000 lat temu.Przypadkowa fonetyczna zbiezność.
Na dalsze działania trzeba było czekać praktycznie do roku 2002 .W międzyczasie w Osielsku dowiedziałem
się iż ojciec naszego dziadka urodzony został w Łasinie ,a wszelkie dokumenty kościelne zostały
wywiezione w czasie drugiejwojny światowej do Niemiec.Tutaj się trop urywał.
W dalszych poszukiwaniach bardzo pomogły mi współczesne środki przekazywania informacji
a zwłaszcza ogólne i genealogiczne portale internetowe. Dzięki nim uzyskałem informacje iż Amerykanie
po II wojnie światowej znaleźli te dokumenty w kopalniach soli w Bawarii i przekazali do archiwum biskupiego
Ratyzbonie(Regensburg).
Dalej poszukiwania potoczyły się już rutynowo to znaczy w 2002 pojechałem tam z córką
(była to jej nagroda za zdaną maturę)aby na miejscu przekonać się czy są jakiekolwiek ślady naszych przodków.
Kierownictwo archiwum udostępniło nam mikrofilmy ksiąg kościelnych kościoła św. Katarzyny,
jedynego w Łasinie w celu zapoznania się z ich zawartością. Przeglądanie tych mikrofilmów było utrudnione
ze względu na stan ksiąg ,skomplikowane pismo oraz konieczność odczytywania z negatywu
(odwrotnie jak normalny druk).
Wszystkie te trudy opłaciły się w dwójnasób .Wraz z córką przeżyliśmy szok gdyż w okresie
1711-1860 udało nam się znaleźć 250 osób naszej rodziny, bezpośrednich przodków, które na
przestrzeni tych lat bardzo aktywnie działały w Łasinie i okolicach.
Olbrzymią pomocą w poszukiwaniach co opiszę dalej była zgoda prymasa Niemiec arcybiskupa Lehmanna
na powrót oryginałów dokumentów metrkalnych do miejsc ich wystawienia to znaczy obecnych parafii polskich .
Zgodnie jednak z obowiązującymi przepisami dokumenty powyżej stu lat muszą być przechowywane
w archiwum kościelnym, którego rolę pełni obecnie Archiwum Seminaryjne w Toruniu.
Przypadek zrządził, że jego dyrektorem jest były wikary księdza Bronka Porzycha z Torunia.
Powołanie się na Bronka otwierało mi wszędzie drzwi , czy to w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie,
czy w samej parafii w Łasinie.
W poszukiwaniach genealogicznych bardzo dużą rolę grała też możliwość korzystania z elektronicznych
środków przetwarzania informacji, a także z istniejących internetowych portali genealogicznych.
GENETYKA
W ramach prowadzonego przez National Geographic projektu The Genographic wysłałem do zbadania próbkę
mojego DNA w celu sprawdzenia drogi naszego rodu począwszy od czasu sprzed 60000 lat do czasów współczesnych.
Badanie to precyzuje na jakim etapie wędrówki z Afryki Wschodniej i w jakim konkretnie czasie do do zmian
w chromosomach DNA.Ponieważ zmiany te są dokładnie przypisane do czasu i terenu możemy dokładnie wykreślić
trasę z Etiopii do Europy Wschodniej.
Z fundacji badającej te sprawy dostałem wynik,że moja charakterystyczna grupa chromosomu Y DNA należy do
HAPLOGROUP R1a1(M 17)
Jako ciekawostka powołując się na te grupę można w banku danych znaleźć najbliżej z nami spokrewnione osoby.
W ramach Genographic 2 określono mi procentowy jakie grupy geograficzne wchodzą w skład moich genów.
Dokumentacja przesłana będzie wszystkim osobom rodziny w końcu marca . Tekst jest niestety tylko po angielsku
ale mam nadzieję że czytający sobie poradzą.
Ostatnie badania wykazały,że jeżeli pula genowa przeciętnego Polaka zawiera średnio 50 % genów wschodnio- europejskich
to w przypadku naszej rodziny jest to 95% .Oznacza to stabilność genetyczną czyli nie mieszanie się z osobami
o innych pulach genetycznych.
ETYMOLOGIA
Wg informacji uzyskanych na Uniwersytecie Gdańskim od profesora Brezy oraz z InstytutuJęzyka Polskiego
w Krakowie pani Rozalii Przybytek etymologia nazwiska związana jest
z staropolskim czasownikiem ‘’ próć ‘’ notowanego od XV wieku w znaczeniu-
a)rozdzielać, pruć2
b)zdążać do swego(porać się z czymś ,lub uporać)
c)rozpłatać bydlę, też ciało człowieka(por. wyprótek -o dziecku wydobytym z łona matki)
czasownikowi temu towarzyszy bogaty materiał frazeologiczny jak „Jeden szyje drugi porze,” „poszwie się porze”
- czyli pomyślniesię udaje, powodzi się. Być może regionalnie Porzych oznaczał ‘człowieka co pruł tkaninę’
może też ‘ćwiartował zabite zwierzę’ lub też ‘zbytniozabiegał o swoje sprawy’.
OKRES I
WARSZAWA 1445
Kolejną niespodzianką kwerendy było znalezienie członków rodziny w Warszawie.
Podczas szukania źródeł analizy etymologicznej naszego nazwiska okazała się iż figuruje ono już w
Księgach ŁawniczychStarej i Nowej Warszawy w połowie XV wieku. Są to zapisy sądu wójtowsko -ławniczego.
Po dłuższych staraniach udało mi się uzyskać kopie tych dokumentów wraz z ich tłumaczeniem z łaciny
na język polski.
Najważniejszym jednak dokumentem był wpis do Księgi Ławniczej Nowej Warszawy z roku 1457 gdzie
pierwszy raz występuje nasze prawidłowo napisane nazwisko . Być może jest tam więcej notatek o tej osobie gdyż
w zapisach często występuje tylko to samo imię Martinus .
Prawdziwym zrządzeniem opatrzności książka ta ocalała i znalazła się w bibliotece Czartoryskich w Puławach,
a obecnie jest przechowywana w tej samej bibliotece w Krakowie. Udało mi się uzyskać kolorowe zdjęcie cyfrowe
tego pierwszego zapisu.
Okazuje się iż wymieniony tam nasz przodek Martinus Porzych był w tym czasie znaczniejszym mieszczaninem
sądząc po zapisach tej księgi dotyczących głównie różnych transakcji. W roku 1465 jest wpis również mieszczanina
(syna?, krewnego?) Mathiasa Poszczysch.Również w księdze ławniczej Starej Warszawy występują nazwiska Porzis,
Porzys, Porzichs ,Porisz.3
Księga ta pisana była w większości przez nieudolnych pisarzy używających niepoprawnej łaciny, źle formułujących
zapiski i popełniającychogromną ilość wszelkich błędów językowych, stylistycznych i ortograficznych. Tyczy to się
zwłaszcza pisarzy przygodnych przeważających w tej księdze.
Poziom ich wykształcenia tłumaczyć można tym iż Nowa Warszawa była niewielkim, niezamożnym miasteczkiem,
którego prawdopodobnie nie było stać na personel kancelaryjny lepiej kwalifikowany. Polszczyzna nie była wtedy
językiem używanym w piśmie, nie miała wyrobionej ortografii i stąd różnorakość zapisów. W tym czasie
nie rozróżniano u, v, w łącznie traktowano i, j, y(szeregując pod i)!,c oraz k(szeregując pod c) ,ph i f,
oraz ą, l oraz ł, a o, ó, z, ź, ż, sch, sprowadzano czasem do sz. Jest też wiele innych nieprecyzyjnych
zapisów jak np. nie rozróżniano w druku długiego i, dwóch krótkich s ,zbitki ƒ.
W księdze ławniczej Miasta Nowej Warszawy bardzo podobne nazwisko występuje w tej księdze już od roku 1445
jako Porzis, Porzichs etc. etc . Ponieważ nawet w prawie 200 lat później w pięciu zachowanych własnoręcznych
podpisach Szekspira żaden z nich nie jest napisany ortograficznie identycznie przyjąłem iż chodzi o tą samą osobę-
mieszczanina działającego w Warszawie na początku XV wieku. W księgach ławniczych z XV wieku widać iż Porzych
był człowiekiem majętnym prowadzącym interesy o dużej wartości finansowej4
W obecnej chwili nie mam dodatkowych informacji na temat losów rodziny po roku1465. Przejrzano dostępne
w odpisach dokumenty urodzin, ślubów i zgonów z kościołów warszawskich bez rezultatu5 Znaleziono
tylko w katedrze Jana Chrzciciela w roku 1632 świadectwo ślubu Johanna Pa(o?)rzisza6 i Sophii.
Ponieważ gros dokumentów osobowych wskutek głównie II wojny światowej zostało zniszczonych tym cenniejsza
jest wzmianka o naszej rodzinie w książce opublikowanej w roku 1880 gdzie jeszcze istniała jeszcze możliwość
dostępu do źródeł już obecnie nie istniejących.
O losach warszawskiej rodziny wspomina w swojej książce „Mieszczaństwo Warszawskie”7
w końcu XVIII wieku profesor Władysław Smoleński. Już na tytułowej stronie notuje iż wiele warszawskich rodów
znikło ze sceny dziejowej, wiele na przestrzeni wieków zubożało a wśród nich również Porzychowie.
Nie wiem z jakich danych korzystał profesor Smoleński ale nazwisko to pojawia się tam powtórnie już na
początku XVIII wieku. Opisując cudzoziemców ,którzy przybyli do Warszawy w XVIII wieku wspomina
iż Włoch Minetti wydał córkę za Porzycha. Odwiedziłem potomków tej rodziny mieszkających obecnie w departamencie
Var w Francji gdzie byliśmy z żoną bardzo sympatycznie przyjęci.
Na podstawie następnych informacji 8przyjąłem, że synem ich był Jan9 syn Jana Porzycha z Łasina i Anny Minetti.
Pracował w sądzie i „na urzędach”. W czasie Sejmu Czteroletniego na ratuszu miejskim gdzie rządził Jan Dekert
odpowiadałza rozsyłanie dokumentacji książek, odezw i listów .Magistrat niestety nie wypłacił mu wynagrodzenia
w kwocie 900złp za tę pracę10. Było to tuż przed wkroczeniem w 1792 roku wojsk rosyjskich do Warszawy.
Siostra Jana Maria wyszła w Łasinie za mąż za kapitana wojsk polskich Kazimierza Świeżawskiego.11Związek
ten potwierdzałączność z Warszawą ponieważ ślub odbył się w Łasinie.
W dostępnych dokumentach z tego okresu brakuje jakichkolwiek innych informacji na temat Porzychów.
Nie byli posiadaczami domów ,dworków i posiadłości w Warszawie wg spisów i lustracji z roku 1540,1564,121569,
1620,1660,1784, 179713,oraz 181014 i z 181915.
Nie ma też danych w spisie kontrybucyjnym szwedzkim z 1665 roku.
Natrafiłem natomiast iż wspomniany(?) Jan został odznaczony srebrnym krzyżem Virtuti Militari V klasy przez
gen . Chłopickiego przypuszczalnie za kampanię napoleońską w Hiszpanii bądź też za wcześniejsze zasługi
podczas Sejmu Czteroletniego.W spisie mieszkańców Warszawy z roku 1826 występuje również jako najemca
ten sam Jan Porzych16Jego data zgonu w Warszawie to rok 1836.
Ostatnie dane jakie udało mi się dostać z zasobów Geneteki Polskiego Towarzystwa
Genealogicznego dotyczą rodziny Andrzeja Porzycha szewca(patrz skany PorzychowieXIX wiek).
Podsumowując –niestety w obecnej chwili nie ma innych dokumentów mogących pomócw realizacji kwerendy
na tym terenie.
Z prawie trzech tysięcy ksiąg miejskich dotyczących historii stolicy przechowywanych przed wojna w archiwach
w czasie powstania większość się spaliła. Zostało ich tylko około 200.Spłonęły też wszystkie księgi przechowywane
w ratuszu stołecznym.W roku 1863 „lud Warszawy” chcąc uniemożliwić zaborcy rosyjskiemu dostęp do dokumentów
w czasie tzw. branki wtargnął do ratusza i podpalił je.
W opisie kwerendy podałem też jakie inne oraz luźne zapisy dokumenty przejrzałem w Archiwum Akt Dawnych
udostępnione mi przez panią Sierocką- Pośpiech. Bez rezultatu.
Jest jeszcze jedna sprawa .która dotyczy Warszawy ale już współczesnej linii.
Chodzi o znalezienie miejsca śmierci a może grobu wujka Floriana, który będąc
porucznikiem Armii Krajowej zginął w Powstaniu Warszawskim. Podobno był porucznikiem AK i działał
jako Grzesiuk w sekcji Obroża. Ostatni raz widziano go w kanałach.Również jego siostra Tekla będąca
przed wojną sekretarką starosty pomorskiego w Bydgoszczy brała udział w konspiracji w wydziale Propagandy i
Informacji który odpowiadał za wywiad. W dniu wybuchu powstania Florian wraz zżoną Helena i synem Markiem
oraz siostra Teklą był w Kobyłce . Natychmiast starał się dostac na lewy brzeg Wisły. Od tej pory ślad po nim zaginął.
Ktoś widział go w kanałach w Warszawie.
Tekla Porzych w ramach drużyny łącznikowej brała udział w delegacji na rozmowy delegacji postańców z Rosjanami.
Usiłuję znaleźć dalsze dane na ten temat .Niestety obecnie nie mam na ten temat żadnych bieżących informacji.
OKRES II
Łasin -1668
Z chwilą decyzji soboru trydenckiego z 1523 roku proboszczowie parafii zostali zobowiązani do prowadzenia
ksiąg kościelnych zawierających daty urodzeń ,małżeństw i zgonów. Książki te były prowadzone po łacinie.
Po rozbiorach Polski prowadzący parafie zobowiązani byli do prowadzenia ich po niemiecku, a istniejące
stare łacińskie zostały przepisane jako kopie po niemiecku.
Duża ich część przepisywali pisarczykowie będący w istocie półanalfabetami a co gorsze w ogóle
nie przywiązującymi wagi do dokładnego i rzetelnego skopiowania informacji .Książki parafialne z Łasina
są prowadzone od roku 1710 to znaczy od powtórnego oddania do użytku spalonego po pierwszym najeździe
szwedzkim w 1628 roku kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Pierwsza jest pisana po łacinie ale najważniejsza do roku 1778 jest niemiecką kopią. Widać tu że wykształcenie
przepisujących pozostawia wiele do życzenia i może być podstawą błędów .
Wg mojej oceny wpisywano też dane „z rozpędu” i to co przepisującemu przyszło na myśl lub z czym mu się to
kojarzyło najbliżej gdy wystąpiły trudności z odczytywaniem. Istnieje przy poszukiwaniach także możliwość
popełnienia pomyłki w identyfikacji nazwiska gdyż wiele z nich jest podobnie pisanych jak np. Pietrzycki,
Perzyna, Górny, Pruss,Brzycki, Brodzki itp. itp.
Zgodnie z zasadą „brzytwy Oldhama” nie należy tworzyć wynikających z naszej wyobraźni nowych
powiązań rodzinnych i starać się konfrontować wszystko przez porównanie różnych dostępnych źródeł.
Źródłami dostępnymi w moich poszukiwaniach na terenie Łasina były głównie metrykalne księgi kościelne .
W niektórych z nich atrament wyblakł tak, że przy użyciu konwencjonalnych metod zapisy te są nie do
odczytania lub co gorzej wskutek złego przechowywania-zamoczenia zostały urwane i zniszczone końcówki
stronic przekłada się na możliwe braki ciągłości linii genealogicznych.
Całość akt miejskich cywilnych zgodnie z informacja o zasobach Państwowego Archiwum w Gdańsku została
przewieziona w 1939 roku do Poznania i w czasie wojny zaginęła. Wg informacji z Regensburga zaginęły one w
miejscowości Przyjaźń pod Gdańskiem .Być może tak twierdzą archiwiści leżą gdzieś , w skrzyniach w piwnicach
niemieckich archiwów i ktoś z następnych pokoleń Porzychów zajmujący się dalej genealogią naszej rodziny będzie
mógł wnieść coś nowego do tej kroniki. Jedynymi dostępnymi źródłami są odpisy.
wcześniejszych opracowań jak np. Geschichte des Graudenzes Kreises księdza Froehlicha (wyd.Grudziądz 1868)
i Słownika Królestwa Polskiego Franciszka Sulimierskiego –W-wa 1884. Ostatnio znaleziono je i są do dyspozycji
w Archiwum Państwowym w Toruniu.
W dokumentach wcześniejszych dotyczących Łasina znajdujących się w Archiwum Diecezji Pelplińskiej w Pelplinie
niestety nie ma naszego nazwiska chociaż pojawiają się już inne (Korancy ,Liziński, Kopystka),które odnajdujemy
w dokumentach parafialnych po roku 1711.Może to świadczyć o tym ,że rodzina zjawiła się w Łasinie koło roku 1650.
Prowadząc kwerendę chciałbym również po kolei przedstawiać problemy z jakimi się spotykałem oraz wątpliwości
lub też całkiem nierozwiązane powiązania które czekają na wyjaśnienie w późniejszym czasie przeze mnie lub wierząc
w to głęboko- kto wie innych poszukiwaczy losów naszej rodziny.
Przyjmując ,że rodzina przeprowadziła się z Warszawy i analizują przyczyny tej decyzjiwydaje się , ze u jej podstaw
mogły być liczne wojny i najazdy, które dotykały Warszawyw XVII wieku oraz zarazy ,które nawiedzały to miasto
w latach 1602, 1605, 1625-26,1628, 1653,1662 itd. itd.
Pierwszy zapis szczęśliwie w języku polskim dotyczy Jana Porzicha17
właściciela gruntów(pół włoki =około 8,3 ha) graniczących gruntami kościelnymi wg wizytacji kanonika Strzesza
w Łasinie w roku 1668.Przyjąłem jego jako protoplastę całej linii łasińskiej1.
Kolejne zapisy są w oryginałach dokumentów parafialnych kościoła św. Katarzyny spalonego przez Szwedów
w 1628 roku i powtórnie erygowanego po odbudowie w roku 1710.Trzeba też wspomnieć, że jest to tuż po
Wielkiej Zarazie ,która przeszła przez całą Europę w latach 1708-1710.
Natomiast ostatnio przy trwającej w Polsce digitalizacji zbiorów pojawiły się będące dla mnie kolejną niespodzianką
informacje o naszym nazwisku-po kolei- z roku 1707 urodziny w Gorzuchowie, parafia Sarnowy koło Lisewa Jana
syna Wojciecha i Marianny. W znjdującym sie tuż obok Radzyniu Chełmińskim doszło w 1743 roku do ślubu
Laurentego Porzycha i Jadwigi Mosalewskiej.Ich dziećmi byli Marianna ur,1746;Jan ur. 1749 i Michał ur,1750.
Laurenty ożenił się powtórnie z Anną Kowalkowską w roku 1773.
Kolejnymi informacjami są śmierci w Lisewie w roku 1804 Anny i w roku 1842 Zofii.
Będe sie starał obecnie znaeźć powiażania tej linii z Porzychami z Łasina.
Dodatkową wskazówką jest to ,że informacje te pochodzą z blisko leżących miejscowości (patrz Googlemap)
Gorzuchowo, Radzyń Chełmiński,Lipinki ,Inowrocław, Łasin. Dane są w Multimedia -Lisewo i Inowrocław.
Dodatkowymi znalezionymi informacjami są nasze nazwiska znalezione w Łowiczu począwszy od 1707 roku.
patrz Multimedia- Łowicz.
Po roku 1800 dane i dokumenty są już bardziej precyzyjne i pozwalają na dokładne sprecyzowanie danych bazowych
do konstrukcji drzewa genealogicznego.Obecne zestawienie obejmuje wszystkich żyjących obecnie w Polsce
Porzychów ,a także znajdujących się w dokumentach innych krajów.
Na bazie opisanych wyżej informacji zacząłem tworzyć linie drzewa genealogicznego posługując się
programem polskiej firmy PL- SOFT.Przyjąłem cały szereg założeń tak jak uprzednio już wspomniałem.
Szczegółowy opis kolejnych linii i zarazem założeń znajdujesię w pliku „Komentarze do drzewa genealogicznego” .
Generalna uwaga jest takaiż jest to program ,który edytuje poszczególnelinie a nie tworzy pełnego drzewa
składającego sięz oddzielnych linii ze względu na brak pełnych danych. Wzbogaceniem tegoprogramu jest odniesienie
każdej osoby do folderu zawierającego wszystkie kopie dotyczących jej dokumentów .
W zestawieniu „drzew” pojawia się nowe też nazwisko PORZICH.
Jest to linia pochodząca od Jana Franciszka Porzycha18 który zmienił nazwiskona Porzich .Obecnie wszystkie te osoby żyją
tylko w Niemczech. Wszystkie inormacje o rodzinie w Niemczech można znaleźć w niemieckim menu START.
Przeszukując portale internetowe znalazłem też osoby noszące nasze nazwisko w Stanach Zjednoczonych. Niestety mimo
usilnych starań nie udało mi się dotychczas nawiązać do tej pory jakiegokolwiek z nimi kontaktu.19.Znalazłem jednak dane
dotyczące rodziny ,która z Polski wyemigrowała do USA w roku 1890.Być może będzie to klucz do linii naszej rodziny
uzupełniający chociaż część braków w ciągłości danych.Przypadkiem w katalogach Wielkopolskiego Towarzystwa
Genealogicznego znalazłem informacje o ślubie Józefa Porzycha i Heleny Kamińskiej to jest osób ,których personalia
zgadzają się z danymi emigrantów przybywających do USA na Ellis Island. Będę szukał teraz powiązań tych osób
z liniami łasińskimi.(patrz Aktualności)
Powiązałem nazwiska Jana Modrzejewskiego vel Porzycha ojca Józefa ,który wyemigrował do USA . Informacje o rodzinie w USA
znaleźć można w Multimedia USA.
Wszelkie nowe bieżące informacje będzie można znaleźć kolejno w 2021 roku w rubryce AKTUALNOŚCI
Całość zgromadzonej dokumentacji to obecnie 70GB. W 2020 roku wysłałem wszystkim członkom rodziny
2 płytki CD to jest Drzewo Genealogiczne i Dane Osobowe wersja 2020.
Jak dożyję 2030 roku to prześlę wersję 2030 a jak nie dożyję zrobi to moja córka.
Bieżąca linia wywodząca się od Ignacego Porzycha i Julianny Lewandowskiej z Niw jest w
naszagenealogia.pl--drzewa genealogiczne--drzewo Ignacego Porzycha
1 Patrz- Genealogia-stryj Jan 1898
2 Adam Wolff.Ksiega Ławnicza Nowej Warszawy z lat 1416-1485,Wrocław 1960,wpis nr 432 na
str.82(oryginał str.96)
3 Ehrenkreutz,Księgi Ławnicze miasta Starej Warszawy z XV wieku, Księga nr 525 z lat 1427-1453,wpis nr
837 str.118(oryginał str.172);wpis nr 1299 str.198(oryginał str.300);wpis nr 1478 str.228(oryginał str. 369)
4 patrz tłumaczenie notatek przypis nr 3
5 patrz folder Kwerenda
6 Nazwisko te jest podane w odpisie z maszynopisu!
7 Warszawa, Księgarnia E. Wende i S-ka,1917
8 ibidem str 37 ,
9 Johannes Antonius ur.13.06.1757 w Łasinie
10 ibidem str. 103,177
11 ślub 17.01.1779
12 Źródła do dziejów W-wy, Rejestry podatkowe i taryfy nieruchomości 1510-1770-Anna Berdecka
13 Spis wszystkich pałaców, domów i kościołów ,szpitalów i ich posesorów Miasta warszawy dla wygody
publicznej wydany w roku 1797
14 Spis z 1810 roku-Muzeum Historyczne Miasta Warszawy
15 Wykaz nieruchomości miasta W-wy 1819
16 Łukasz Gołębiewski, Opisanie historyczno-statystyczne miasta Warszawy
17 Visitationes Episcopatus Culmensis,Andrea Olszowski episcopo,166-72;foliał 472; Vi1668009,patrz też zeszyty Towarzystwa Naukowego w Toruniu,Fontes VI-X,1902-1906
18 ur.29.10.1883,patrz folder Porzich Niemcy
19 Patrz –Porzych USA